Kilkanaście lat temu w moim najbliższym otoczeniu pojawiło się dziecko mające problemy z zaburzeniami rozwoju, emocji,  dysleksją,  dysgrafią i wieloma innymi.

Przez wiele lat szukaliśmy pomocy w wielu ośrodkach u wielu specjalistów lecz efekty były mizerne.

Aż któregoś dnia ktoś zasugerował wypróbowanie metody Tomatisa. Długo szukaliśmy miejsca, które by prowadziło taką terapię. Już po kilkunastu dniach zobaczyliśmy pierwsze zmiany, a końcowych efektów nie da się przecenić. Wtedy właśnie zaitrygowała mnie ta bardzo wówczas mało znana metoda terapii zaburzeń rozwojowych. Od tamtego dnia jej zgłębianie stało się moją pasją, a największą radość sprawia mi patrzenie na jej efekty.